poniedziałek, 16 czerwca 2014


Nie jestem przesądny
albo spóźniona przypowiastka na piątek trzynastego


Drapacz chmur. Pokój. Słoneczny dzień.
Młody mężczyzna wychodzi na parapet i otwiera okno.
Za jego plecami rozlega się śpiewny, kobiecy krzyk:
- Niech pan zejdzie! Niech pan tego nie robi!
Młodzian odwraca się, lekko uśmiecha, mówi radiowym, ciepłym głosem:
- Proszę się nie martwić. Nie szkodzi, że to trzynaste piętro. Nie jestem przesądny.
I skacze.